piątek, 18 września 2015

» 9.|| to co piękne szyko się kończy.

Przedemną ostatnie dni wakacji. Jest połowa września, a pogoda nas tak rozpieszcza, że czuję jakby nadal był sierpień. O tak, pogoda w te wakacje była idealna, pozwoliła na niejednokrotne wygrzewanie się na słońcu, czyli na to co uwielbiam w lecie najbardziej :)

 Na samym początku wakacji, jeszcze w czerwcu, razem z moim chłopakiem polecieliśmy na dziesięciodniowy wypoczynek do Hiszpani. Majorka to nie wyspa- to raj na ziemi. Nigdy w życiu nie widziałam tak pięknej plaży! My wybraliśmy tą z palmami, które nadawały niesamowity klimat. Na plaży spędziliśmy większość czasu, przychodziliśmy praktycznie codziennie po dwa razy, przed obiadem i kolacją. Jeszcze piękniejsze było morze: ciepłe i przejrzyste. Co prawda żeby zanurzyć się chociażdo szyi trzebabyło przejść z 200 metrów, ale to miało swój urok. Człowiek aż nie chciał stamtąd wychodzić, niestety pod koniec wypoczynku dostałam alergii, do tej pory nie wiem dokładnie na co, ale nasilała się po wyjściu z wody, więc w ostatnich dniach tak dużo czasu w wodzie nie spędzałam.




Zamieszkaliśmy w El Arenal, najbardziej imprezowym mieście na Majorce, co zobowiązywało do odwiedzenia kilku miejsc. Wybraliśmy się więc do RIU Palace, bardzo znanego klubu muzycznego, gdzie trafiliśmy na występ Die Atzen. Kilka razy trafiliśmy na dyskoteki, które odbywały się na plaży. W Hiszpani nie tylko wypoczywaliśmy. Wybraliśmy sobie odległy punkt, taki mały cypelek widoczny w głębi i postanowiliśmy, że do niego dotrzemy i tak też się stało. Trochę biegliśmy, trochę szliśmy, ale po dwóch godzinach dotarliśmy na miejsce, gdzie widoki były oszałamiające. 




10 dni na Majorce minęło niesamowicie szybko i trzebabyło wracać do domu. Wszystko było idealne, hotel, jedzenie, obsługa, basen, plaża, morze... wszystko wszystko wszystko! A dodatkowym plusem jest to, że w końcu nauczyłam się pływać :)

Z Hiszpani przywieźliśmy słońce. Kolejne tygodnie w domu to upały, a co za tym idzie wypady na odkryte baseny. Najczęściej to wyglądało tak, że ja się opalałam, a mój chłopak grał z kolegami w tenisa. Niekiedy i ja brałam do ręki rakietę, ale kiedy gra się w takim upale to zbyt wielkiej przyjemności z gry nie ma.


Dwa razy w ciągu tych wakacji wylądowaliśmy na ślubie, raz na cywilnym i raz na kościelnym. Ślub to piękna uroczystość, towarzyszą jej dziesiątki pozytywnych emocji. Zawsze jest dobre jedzenie, można potańczyć, porozmawiać z rodziną (ja swojej tak naprawdę długo nie widziałam, więc byłam szczęśliwa, że mogę w końcu się z nimi spotkać) a nawet złapać welon czy podwiązkę. Ja złapałam i to już drugi raz. Zawsze we mnie rzucają.. :)




W międzyczasie rozpoczęły się rozgrywki, ruszyła liga piłki nożnej, Ja jako wielka kibicka mojego chłopaka praktycznie każdą sobotę spędziłam na trybunach. To już się stało rutyną i naprawdę to lubię, szczególnie kiedy dopisuje pogoda i nietrzeba się chrnoć przed deszczem i wiatrem. Mam nadzieję, że jutro będzie grzało :)


 W te wakacje nie miałam chwili żeby się nudzić. Dużo czasu spędziłam w pociągu podróżując w tę i z powrotem, starałam się spędzać czas również aktywnie, dzięki temu, że zaliczyłam wszystko na studniach nie musiałam siedzieć z nosem w książkach. Odpoczęłam i jestem gotowa na nowy rok, który napewno zleci tak szybko, że zaraz znnowu wyciągnę z szafy sandały i sukienkę i pójdę na plażę :)







11 komentarzy:

  1. Cudowne widoki! :) Hiszpania jeszcze ciągle przede mną, chciałabym ją kiedyś odwiedzić.
    Póki co cieszmy się ostatnimi ciepłymi dniami w PL.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne widoki! Napiszesz coś więcej o tych weselach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na weselu jak to na weselu, fajna zabawa! :) jedno wesele było z rodziny z mojej strony, drugie od mojego chłopaka. ciesze się ze mój chłopak mógł ze mną być, bo mogło się tak zdarzyć, ze nie dalby rady z powodu meczu :)

      Usuń
  3. Zazdroszczę takich wspaniałych wakacji :)
    Ostatnie zdjęcie mnie powaliło, jest mega :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Murzynek i jego kolega pozowali ze mną do tych zdjęć, ale niestety mój chłopak za późno nacisnął przycisk aparatu :(

      Usuń
  4. Hiszpani jeszcze nie miałam okazji odwiedzić, ale na pewno to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze jest mieć napięty grafik, zwłaszcza w wakacje - uwielbiam to!

    Czytając posta rozmarzyłam się na tyle (mogłaś nie dodawać tych cudnych zdjęć!!! :D), że zastanowię się nad wakacjami na Majorce za rok :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To widzę, że miałaś bardzo udane wakacje, zdjęcia są cudowne! Aż chcę się gdzieś polecieć. I zgodzę się, że napięty grafik w wakacje to coś wspaniałego, nie ma nigdy żadnej nudy ;D

    magdalens-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że wszystko było idealnie. Chciałabym kiedyś odwiedzić Hiszpanię.
    annenoele.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń